Kim są osoby na tych fotografiach? Tego nie wiemy. Ich wizerunki, pozbawione komentarza, odnajdujemy wsunięte pomiędzy inne zdjęcia – czasem w archiwach, czasem w antykwariatach, czasem w zbiorach rodzinnych – lecz nawet wtedy nie mamy zbyt wiele wiadomości. Być może kiedyś, kojarząc fakty i źródła, uda się ustalić tożsamość tych ludzi oraz poznać ich historie. Być może nie, a jedyne, co po nich pozostanie, to przebłyski i zagadki takie, jak strój, gest czy spojrzenie. Komuś jednak zależało na tym, aby te zdjęcia zrobić, coś utrwalić, a następnie przekazać dalej. O tych „anonimowych” fotografiach rozmawiamy z dr. Łukaszem Mikołajewskim.
Podcastu „Nasza historia. QueerMuzeum Warszawa” możesz posłuchać na platformach Spotify, Apple Podcasts oraz YouTube.
Ten podcast nazywa się Nasza Historia Quir Muzeum Warszawa. będzie opowiadał o
Speaker:quirowym muzeum w samym centrum stolicy. Nasze muzeum to niezależna i otwarta
Speaker:przestrzeń spotkań z historią osób i społeczności LGBTQ i A plus
Speaker:oraz archiwum, miejsce gromadzenia i udostępniania świadectwirowego życia.
Speaker:Wymazywana i przemilczana ta historia jednak przetrwała. Przetrwały głosy
Speaker:querierowych ludzi, czekając na was i na nas z nadzieją, że je kiedyś usłyszymy.
Speaker:A dzisiaj witamy Łukasza Mikołajewskiego.
Speaker:Cześć. Z którym porozmawiamy o kolejnym
Speaker:obiekcie z kolekcji Quir Muzeum. Obiekcie, który Łukasz znalazł i do
Speaker:muzeum przyniósł. Więc powiedz nam Łukaszu, co to za obiekt
Speaker:z twojego archiwum? No nie z mojego, ale z gabinetu
Speaker:rękopisów Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie. Właściwie w muzeum są dwa
Speaker:obiekty z tego samego zbioru. Podzieliłem się z muzeum rzeczami, na
Speaker:które natrafiałem pracując nad pamiętnikami Stanisława Stępowskiego,
Speaker:rękopisem, który właśnie od okresu okupacji czeka na wydanie w wersji
Speaker:nieocenzurowanej i pełnej i które jego autor również gromadził dużo różnych
Speaker:pamiątek ze swojego życia. No i to jest ten sam zbiór, co mam
Speaker:archiwa Marii Dąbrowskiej, która była partnerką Stanisława Stępowskiego i ten
Speaker:sam co zbiory Anny Kowalskiej, partnerki Marii Dąbrowskiej. Więc jesteśmy w
Speaker:bardzo quirowym towarzystwie, które niekoniecznie produkowało quirowe
Speaker:teksty. I tutaj ta fotografia, którą pokażecie, to jest fotografia
Speaker:nieopatrzona żadnym opisem, na którą natrafiłem. Przeglądając różne zdjęcia
Speaker:z osobistej kolekcji Jerzego Stępowskiego, eseisty syna Stanisława
Speaker:Stępowskiego, no to prawdopodobnie są rzeczy, które on
Speaker:gromadził w okresie międzywojennym, bo powojenne jego archiwum jest raczej w
Speaker:Rapersvilu, był potem emigrantem politycznym. No i nie wiemy o tej
Speaker:fotografii nic. No po prostu się znalazła pośród innych fotografii
Speaker:znajomych z Tępowskiego, ale nawet nie wiadomo czy to są znajomi z Polski, czy
Speaker:może na przykład z Niemiec gdzie studiował czy ze Szwajcarii, gdzie
Speaker:trochę pomieszkiwał. Po prostu mamy tylko to zdjęcie.
Speaker:A jakie są twoje tropy? Tak. Patrzysz teraz na tą fotografię, bo my ją
Speaker:pokażemy, więc nie, zastanawiałam się, czy mamy ją opisywać, ale nie, to nie ma
Speaker:kompletnie żadnego sensu. Ale jak już zacząłeś mówić o tych, o tych szerokich
Speaker:tropach i o tej mapie takiej, to jak ty, co ty widzisz na fotografii?
Speaker:Widzę dwie osoby, m, pewnie kobiety ubrane w stroje męskie, ale takie nie do
Speaker:końca, bo na przykład wydaje się, że mają wysokie obcasy, nie? Więc tutaj
Speaker:widać, że jest pewnego rodzaju drag międzywojenny.
Speaker:A nie wiem, przypuszczam, że na przykład te kobiety mogłyby też chcieć się ścigać
Speaker:automobilami, że tutaj jest jakaś subkultura, jakaś
Speaker:zabawa. Widać tutaj performance pewny. One trzymają
Speaker:papierosa, one patrzą z radością w obiektyw, więc
Speaker:ewidentnie chcą być sfotografowane. To jest bardzo istotne. A
Speaker:no i możemy się zastanawiać, kim były te kobiety. Też bardzo istotne pytanie,
Speaker:dlaczego Jerzy Stępowski tą fotografię przechował, kim one były dla niego.
Speaker:Nie wiemy tego i to jest duży problem. Wydaje mi się, że również wy znacie to
Speaker:wrażenie, kiedy pracujecie nad pewnym tematem i wyskakują do was tematy
Speaker:quirowe, jakby wątki, jakieś takie drobiny. A, ale one właśnie nie są
Speaker:opisane. One wręcz można odnieść wrażenie, że się pojawiły tam
Speaker:przypadkiem przez pewnego rodzaju niedopatrzenie.
Speaker:A oczywiście im dłużej w tym siedzimy, tym bardziej zaczynamy myśleć, że to nie
Speaker:było niedopatrzenie, tylko jakaś próba przechowania tego dla innych osób, ale
Speaker:bez a gotowości, żeby o tym opowiadać. I możemy się
Speaker:zastanowić skąd się bierze ta niegotowość, bo jakby
Speaker:być może ci ludzie wiedli quirowe życia, ale jednocześnie czuli, że bezpiecznie
Speaker:jest dla nich nie zagłębiać się co to oznacza, a to dopiero później jakby
Speaker:zdaliśmy sobie sprawę jakiego rodzaju dynamit pod kulturą to jest. A tam po
Speaker:prostu można było w pewnym sensie prześlizgnąć się i przeżyć to, co było
Speaker:do przeżycia.
Speaker:Myślę, że one nabierają znaczenia wtedy, kiedy zestawiamy je z innymi tego typu
Speaker:drobinami i na tym polega trochę nasza praca. A więc na przykład w Quir Muzeum
Speaker:mamy jeszcze inną rzecz, którą wam podesłałem, która też pokazuje nam, że
Speaker:czasami właśnie obrazy wymagają jakiegoś kontekstu
Speaker:słowa. Jesteśmy czasami trochę bezradni, bo jakby pytanie jest, czy nie
Speaker:projektujemy różnych rzeczy. To może być coś zupełnie innego. Nie wiem, chociaż
Speaker:jakby po jakimś czasie wiemy, że to nie może być nic innego, tak?
Speaker:że to nie jest na przykład zabawa karnawałowa,
Speaker:że to nie jest prześmiewcze, a że to jest po prostu ukryty skarb i nie
Speaker:wiadomo jakby dlaczego. A więc druga rzecz, którą mamy w Queir Museum, która
Speaker:jest z tego samego zbioru i historia jest bardziej skomplikowana, ale wydaje
Speaker:mi się, że mówi więcej, a to jest kartka pocztowa z 28 roku. M opowiem gdzie ona
Speaker:była wsunięta, bo akurat to było jakoś może znacząca, ale może najpierw po
Speaker:prostu usłyszmy co tam się dzieje na tej kartce. Więc mamy kartkę z 28 roku.
Speaker:Pisze Maria Leśniewicz Leśniewiczówna do Marii Zabojeckiej pisarki.
Speaker:Jedna Maria prowadziła pensjonat w Zakopanym, druga była pisarką. No i
Speaker:pisze do Marii Zabojeckiej pisarki coś takiego. Czwartek. Ukochana ty moja. Kar
Speaker:miała rację spodziewając się mnie. Marzyłem dniem i nocą, żeby podaj na
Speaker:jeden dzień wyrwać się do ciebie, ale tymczasem wszystko idzie jak z kamienia.
Speaker:W żaden sposób ruszyć się nie mogę. Tęsknię bardzo. Ch chwilami wprost
Speaker:fizycznie odczuwam tęsknotę. W tym tygodniu miałam trochę więcej ludzi. W
Speaker:przyszłym większość wyjeżdża. Zostanie zaledwie sześć osób. Może wtedy wyfrunę
Speaker:do ciebie. Chciałabym tak jak nigdy. Tak bardzo chciałabym cię zobaczyć. Jest tu
Speaker:Mela. Słyszałam jej głos, gdy pytała z kuchni o ciebie, ale ponieważ nie
Speaker:wyraziła chęci zobaczenia ze mną, więc do niej nie wyszłam.
Speaker:Nie wiem gdzie mieszka, czy jest sama, czy też cudnym tadziem. Pogoda chwilowo
Speaker:zmieniła się na gorsze. Wprawdzie nie leje, ale pochłodniało. Z ulgą myślę, że
Speaker:i w Krakowie pewnie pochłodniało i że moja dziecina słodka nie cierpi od tak
Speaker:od tych upałów. Rodzina i tutaj nieczytelne dla mnie nazwisko już w
Speaker:komplecie. Jutro przyjeżdża Józef. Tadzia Ada nie chciała puścić nawet na
Speaker:dzień do Zakopanego. Całuję, kocham, pieszcze. M. Tak. I co robicie, kiedy
Speaker:widzicie taką kortkę pocztową? Jak to interpretujecie? Tak. A
Speaker:nie, no przede wszystkim jak widzimy taką kartkę pocztową to na początku
Speaker:jesteśmy w szoku, myślę, a później zaczynamy bardzo głośno krzyczeć.
Speaker:Przynajmniej ja krzyczę. No to było też świetne. Ta kartka
Speaker:wyskoczyła ku mnie z archiwum mniej więcej w tym samym czasie, w którym
Speaker:Renata Lis opublikowała moją książkę Moja ukochana i ja. Więc ta
Speaker:zbieżność słów ukochana ty moja, ona wiecie sama w sobie jako drobina jeszcze
Speaker:nie wystarczy, żeby uznać ten tekst za definitywnie quirowy. Ale kiedy widzimy
Speaker:to zamknięcie, na przykład całuję, kocham pieszczy, kiedy widzimy to zdanie
Speaker:o tym, że wręcz fizycznie tęsknie, no to już myślę, że
Speaker:wiemy, że tego się nie da podrobić pod nic innego. A
Speaker:ja na tą kartkę wpadłem w ten sposób, że Stanisław Stympowski, który był w
Speaker:okresie międzywojennym jednym ze współtwórców masonerii,
Speaker:mocno zaangażowanym w środowisko socjalistów warszawskich,
Speaker:w 1930 roku wziął udział w pewnej kłótni o to, gdzie pochować senatora PPS-u
Speaker:Stanisława Pozna, jego przyjaciela, który był polskim Żydem.
Speaker:i który na łożył śmierci chciał, żeby go ochrzczono, żeby nie był na cmentarzu
Speaker:żydowskim. A Stanisław Stępowski jako jego bliski przyjaciel powiedział, że to
Speaker:nie jest możliwe, żeby mason i senator PPS-u został ochrzczony na łożu śmierci,
Speaker:że to byłoby straszne. I w pewnym sensie doprowadził do tego, że nie został
Speaker:ochrzczony. Przygotował dla niego pochówek na cmentarzu ewangelickim jako
Speaker:dla bezwyznaniowca. Tam już wcześniej pochowano Baduena de Kurteneja,
Speaker:językoznawcę i właśnie słynnego apostata z okresu międzywojennego i Stefano
Speaker:Żeromskiego. Ale współlokator Stanisława Stępowskiego
Speaker:przez wiele lat Edward Flatał zaprotestował. Uważał, że to jest jeden
Speaker:z nielicznych żydowskich senatorów drugiej RP i że trzeba go koniecznie
Speaker:pochować na cmentarzu żydowskim. W prasie rozpoczęły się bitwy, kłótnie i
Speaker:tak dalej. No i Stanisław Stępowski próbując w jakiś sposób sfinalizować
Speaker:swój pomysł, żeby on jednak był pochowany nie na cmentarzu żydowskim, a
Speaker:porozumiał się z siostrą Stanisława Pozn Marią Zabojecką. I tutaj od razu trzeba
Speaker:powiedzieć Maria Zabojecka nie zawsze się nazywała Maria Zabojecka. Przed tym
Speaker:się nazywała Malwina Pozner, a potem Pozner Garfajnowa.
Speaker:A żeby namówić, żeby przeszła z judaizmu na protestantyzm i żeby na poczet jej
Speaker:przyszłej śmierci. A pochowano ją, to znaczy jego, jej brata można było
Speaker:pochować na cmentarzu ewangelickim. Więc od razu widzicie, to jest taka
Speaker:historia, w której tak dużo jest rzeczy i tak dużo kontekstów. Widać
Speaker:no atmosferę, stężenie antysemityzmu ogromne do tego stopnia, że nawet polscy
Speaker:Żydzi nie chcą mieć nic z Żydami wspólnego jakby. I to jest mniej więcej
Speaker:ten sam czas, kiedy na przykład spierano się o to, czy studenci powinni ćwiczyć
Speaker:studenci medycyny, czy powinni ćwiczyć sekcje na zwłokach chrześcijańskich czy
Speaker:żydowskich. Więc po prostu z dzisiejszego punktu widzenia widzimy
Speaker:nagonka tego rodzaju, który znamy. To znaczy, ale jakby bardzo taki moment.
Speaker:I Stanisław Stępowski, który stał się jednym z bohaterów tej draki, kłótni,
Speaker:konfliktu, przechował w swoim archiwum teczkę z różnymi listami, wycinkami z
Speaker:prasy i w tą teczkę jest włożona ta katka pocztowa, która nie dotyczy w
Speaker:ogóle tego. Tak więc jaka jest historia, kto ją tam włożył i nie wiemy tego. yyy
Speaker:są takie, nie wiem, może tak to jest taka wersja romantyczna, ja ją sobie
Speaker:nazywam, że Stanisław Stępowski wiedział, że my kiedyś znajdziemy tą
Speaker:kartkę i tam celowo wsunął, ale wydaje mi się, że to jest trochę projektowanie
Speaker:a znaczenia, jakiego jakie my przypisujemy tego typu tekstowi, y
Speaker:jego działaniu tam nie wiem, prawdopodobnie z lat 50, a może już w
Speaker:30, nie wiemy. No właśnie, ale bo ten kontekst
Speaker:pogrzebowy, on się jeszcze rozszerza w związku z tą kartką.
Speaker:Tak. Tak. No właśnie to może powiedzmy, że on nie
Speaker:jest tutaj przypadkowy, bo to jest tak, że właśnie w przypadku
Speaker:tego typu drobin my czasami mamy wrażenie, że dotarliśmy już do dna tego,
Speaker:co jesteśmy w stanie zrobić, po czym nagle się okazuje, że otwiera się
Speaker:kolejny wymiar i ta historia jakoś się snuje. Ja w ogóle
Speaker:pomyślałem, że już tutaj może być jakaś quirowa historia, kiedy czytałem inne
Speaker:listy, które są zachowane w Bibliotece Narodowej między Marią Zabojecką a
Speaker:Stanisławem Stępowskim. I on prawie każdy list do Marii Zabojeckiej z tego
Speaker:okresu kończy pozdrowienia dla pani Maryjki. A na ogół pani Maryjka w tego
Speaker:typu korespondencjach to jest Maria Dąbrowska, ale ewidentnie była jakaś
Speaker:inna pani Maryjka i związana z Marią Zabojecką. dużo Marii,
Speaker:żeby bardziej skomplikować. I
Speaker:jak zobaczyłem tą kartkę, to zrozumiałem kim jest ta druga Maryjka, że to jest
Speaker:Maria Leśniewiczówna. No i zacząłem wiecie patrzeć czy w
Speaker:jakichkolwiek archiwach mamy jeszcze inne teksty. Więc między innymi
Speaker:znalazłem listy Marii Zabójeckiej do Marii Leśniewiczównej, w którym nazywa
Speaker:ją swoim skowroneczkiem, w którym też pisze, że kocha ją ogromnie i tak dalej.
Speaker:Więc jakby właściwie to powinienem zacytować te fragmenty, ale bo one
Speaker:wszystkie są właśnie takie, że jakby przebijają się przez coś, co jest
Speaker:trudnością w badaniu tego typu materiałów, bo jednak na przełomie XIX i
Speaker:XX wieku dosyć modne było określanie przyjaźni językiem romantycznym. Tak. A
Speaker:więc trzeba uważać. Nie każdy ukochany, nie każdy ukochana to jest miłość
Speaker:romantyczna, cielesna, ale z drugiej strony, czy każda miłość
Speaker:cielesna, czy tylko miłości cielesne są quirowe, jakby tutaj się poruszamy w
Speaker:sferze, w której właśnie bardzo ważne jest, żeby być
Speaker:jakoś ostrożnym, delikatnym, ale jednocześnie śmiałym.
Speaker:No i więc tutaj w ramach tego szukania tych listów w
Speaker:Bibliotece Narodowej znalazłem również listy wymieniane przez Marię
Speaker:Leśniewiczównę już po śmierci Marii Zabojeckiej z cmentarzem Rakowickim.
Speaker:Więc okazało się, że potem jak już pochowano Stanisława Poznera na
Speaker:cmentarzu ewangelickim, pochowano Marię Zabojecką jako Marię Zabojecką, jej
Speaker:ukochana korespondowała z cmentarzem, żeby przenieść ją z Warszawy do Krakowa,
Speaker:gdzie mieszkała w tamtym okresie i żeby przygotować grup dla niej, w sensie
Speaker:Marii Zabojeckiej, dla siebie samej oraz dwóch sióstr.
Speaker:I tak się stało. I to co jest ciekawe to wyszukiwarka internetowa cmentarza
Speaker:Rakowickiego. O jakby nadal opisuje grup Leśniewiczów i Zabojeckich,
Speaker:czy tam Zabojeckiej. A i nawet poprosiłem Olgę Górską, która akurat
Speaker:była w Krakowie na stypendium, czy by się nie wybrała na cmentarz rakowicki i
Speaker:nie zobaczyła jak wygląda ten grób, bo jakby była podana kwatera.
Speaker:No i wiecie, teraz jest tam tylko opis Maria Zabojecka pisarka świętej pamięci,
Speaker:więc jakby jest to niesamowita historia, która pokazuje co w Polsce jest
Speaker:upamiętniane, a co przepada. Na przykład ciekawe jest
Speaker:to, że z korespondencji Marii Leśniewiczówny wiemy, że te siostry obie
Speaker:miały niepełnosprawności i Maria Leśniewiczówna się nimi opiekowała. I to
Speaker:są takie wiecie przepadłe osoby, które jakby jeszcze są
Speaker:w wyszukiwarce internetowej, ale już na grobie nie ma śladu. Jest tylko
Speaker:literatka. No i to jest jedna z takich trudności, z którymi my się tutaj
Speaker:zmagamy, że się wydaje, że osoby literackie są znacznie ważniejsze od
Speaker:innych w Polsce, a nas ciekawią też te historie właśnie
Speaker:ludzi, którzy niekoniecznie pozostawiali sobie jakieś dokumenty takie osobiste,
Speaker:tak? które które osoby, które niekoniecznie musiały jakby mieć w
Speaker:głowie taką ideę, żeby coś zapisać, jakkolwiek się y w tej przestrzeni, w
Speaker:tej historii y odnaleźć, zaświadczyć i tak dalej, i tak dalej. Więc jakby tak
Speaker:to to jest też coś, co co było problematyczne dla nas w Quirm Muzeum.
Speaker:To znaczy z jednej strony m pokazać, że polska kultura i tutaj
Speaker:użyłeś bardzo pięknej frazy, która myślę, że że zostanie na cały sezon tego
Speaker:podcastu z nami, czyli że kuier jest dynamitem polskiej kultury. Nie zapomnę
Speaker:tego. Więc to jest oczywiście coś co jest w naszym muzeum. To jest jedna z
Speaker:warstw, ale też bardzo dbaliśmy o to, żeby spróbować y wyjść poza też tę
Speaker:kliszę, że to tylko w kręgach, nie wiem, arystokracji, kultury, twórców,
Speaker:twórczyń, osób twórczych tego typu rzeczy wręcz chyba myślę, że cytując
Speaker:wielu polskich twórców i twórczyń były możliwe. Więc, więc jak najbardziej
Speaker:ten twój przykład związany, z nagrobkiem jest też, jak słuchałam cię, to też mam
Speaker:mnóstwo takich przykładów w głowie z mojej pracy badawczej, gdzie dokładnie
Speaker:tak samo to wygląda, czyli nagle się ta narracja zmienia w momencie, kiedy kiedy
Speaker:masz już tę sytuację cmentarną, tak to naz nazwijmy. Mhm. To jest bardzo
Speaker:ciekawe. Jakby tutaj też ten kontekst historii żydowskiej wydaje mi się
Speaker:istotne i pytanie co ludzie robią, żeby móc przeżyć życie
Speaker:tak jak chcą i jak w różnych warunkach muszą się zachowywać.
Speaker:Malwina Pozner, później Pozn Garfajnowa, bo wyszła za adwokata
Speaker:w Krakowie w latach 90 była socjalistką, taką kryptosjalistką redagowała między
Speaker:innymi czasopismo Krytyka w takich czasach, w których kobiecie było trudno
Speaker:redagować czasopismo, żeby to czasopismo było traktowane poważnie. jakby już
Speaker:kobiety się same organizowały, robiły różne rzeczy, żeby przełamać te
Speaker:stereotypy, ale mam wrażenie, że w XX wieku coraz
Speaker:bardziej szła w stronę takiej literatury
Speaker:patriotycznej polskiej literatury hagiograficznej. A trudno to czytać. Ona
Speaker:opublikowała książki, mają taki tytuł: "Dusza, gromnice, poślubieńcy buntu,
Speaker:powieść o duszy polskiej, ojcowie". To była ostatnia rzecz. Więc z jednej
Speaker:strony mamy literaturę, w której trudno szukać jakiegoś materiału. Wręcz ta
Speaker:literatura wydaje się czymś, co nam utrudnia zrozumienie tych ludzi. A ona
Speaker:też właśnie stopniowo zaczęła się posługiwać swoim pseudonimem jako
Speaker:właściwym nazwiskiem i w tym takim bardzo
Speaker:wrogim środowisku II Rzeczypospolitej, wrogim dla Żydów, jakby no już weszła w
Speaker:taką sublokatorską tożsamość polską. A no ale jednocześnie z korespondencji,
Speaker:którą wymieniała ze Stanisławem Stępowskim wiadomo, że nie wiem,
Speaker:polecała mu Prusta i czytała Prusta na bieżąco, nie wiem, przymierzała się do
Speaker:tłumaczenia Maltego Rilkego i to są takie kody. Ja tak trochę się
Speaker:zastanawiałem jak do tego podejść, bo jakby one trochę zasłaniają, trochę
Speaker:odsłaniają, a również dla prawicy polskiej to było czytalne, czytelne,
Speaker:czym są te kody, ale chodziło o to, żeby trochę je wypowiedzieć, ale nie
Speaker:wypowiedzieć za dużo. I widzimy jakby jak oni tak kluczą w jakiś sposób i
Speaker:no właśnie ten fakt, że to się akurat w moim przypadku zbiegło w
Speaker:czasie z czytaniem książki Renaty Lis, no to właśnie widać jak ważne jest to
Speaker:wypowiedzenie, przejście na jakąś drugą stronę trochę.
Speaker:I to mnie zawsze jakoś bardzo ciekawiło, kiedy patrzymy na tą środowiska
Speaker:inteligencji w Polsce, jak one się mają na przykład do równolegle dziejących się
Speaker:środowisk, jakby historii środowiska, nie wiem, Bloomsberry na przykład w
Speaker:Anglii, gdzie wykonują pisarki, zwłaszcza pewnego rodzaju pracę, żeby
Speaker:otworzyć, żeby ten dynamit odkopać i sobie
Speaker:uzmysłowić. Nie tylko, że przejdziemy. A i pod tym względem właśnie to czasopismo
Speaker:Ogniwo jest też ciekawe, bo oni na bieżąco właściwie, nie wiem, publikują
Speaker:tłumaczenie polskie The Profundis Oscara Wh. Tam się pojawiają te wątki, ale one
Speaker:są tak na zasadzie tutaj tak troszeczkę, ale co to troszeczkę znaczy? Jak oni o
Speaker:tym sami myśleli? A to jest jakoś dla mnie ciekawe
Speaker:pytanie. No tak. I właśnie ten taki jednak
Speaker:przymus, bo to też jest ciekawe w związku też z tym o czym ty mówiłaś
Speaker:Joanno, nie? że z jednej strony my mamy ten taki stereotyp, że niby w tych
Speaker:środowiskach elitarnych, inteligenckich powinno być jakoś łatwiej, bo one niby
Speaker:bardziej liberalne, tak, tak się o tym mówi bardziej otwarte, a z drugiej
Speaker:strony widzimy jaki tam jest jednak przymus produkowania tej właśnie takie
Speaker:takiej dominującej narracji, jak ostatecznie
Speaker:to jest pewna strategia przetrwania. To znaczy, prawda, jeśli weźmiemy historię,
Speaker:którą nam odsłaniasz, y, tej zabojeckiej, no to widzimy, że nagle
Speaker:produkcja, czy właściwie nawet taka kompulsja w produkowaniu tych takich
Speaker:patriotycznych kawałków jest jakimś rodzajem, no, takiego zabezpieczania
Speaker:się, nie, takiego lokowania się w bezpiecznym miejscu, no a zarazem
Speaker:jakiegoś takiego dramatycznego zaprzeczania sobie, nie? To znaczy
Speaker:gdzieś zaczynasz żyć, to podwójne życie. Ja rozumiem, że ona nawet nie musi mieć
Speaker:poczucia jakiegoś rozdwojenia, ale no wyraźnie je widać.
Speaker:To też w czasie jakby to o co oni walczą w czasie się zmienia. Pojawiają się tam
Speaker:inne treści, bo ja sobie wyobrażam, że kiedy oni walczyli o tą wolną Polskę
Speaker:demokratyczną, to dla nich właśnie ta demokratyczność była ważna, a potem w
Speaker:drugiej ta demokratyczność coraz bardziej się wykoślawiała. Więc trzeba
Speaker:to jakoś też widzieć w czasie, w czasie jakiś rozczarowań, fascynacji ich
Speaker:życiowych.
Speaker:żeby wrócić do tej fotografii może z początku tak, bo mamy
Speaker:to zdjęcia i zadałaś pytanie, jakie ja mam tutaj tropy, kto to może być. No to
Speaker:ja oczywiście po tych latach zajmowania się tym środowiskiem sobie myślę, może
Speaker:to na przykład są kobiety, które miały coś wspólnego z Marią Grzegorzewską i z
Speaker:twórczyniami polskiej pedagogiki, które właśnie
Speaker:no były partnerkami. A też natknąłem się na taką drobinkę pracując nad Stępowskim
Speaker:na Józefę Jotejkową. Nie wiem czy będziecie mieli coś o Józefie i o
Speaker:tejkowej. No bo to jest taki przykład osoby, która się jakoś nie formatowała,
Speaker:nie ulegała tej presji, nie produkowała tych takich tekstów, które jakby nam
Speaker:przesłaniają. Józefa Jotejko, no była bardzo ważną neuropsycholożką, która
Speaker:zajmowała się zjawiskiem zmęczenia.
Speaker:miała wiele, no tam kilka partnerek, z którymi przez kilkanaście lat
Speaker:współpracowała. Prawdopodobnie był to jeden z powodów, dla których nie
Speaker:została profesorką na Uniwersytecie Warszawskim po stworzeniu II
Speaker:Rzeczpospolitej, bo rozwijała się najpierw w Szwajcarii, Francji, Belgii i
Speaker:była uznawana za taką za taką tu Tuskę nauki. A kiedy przeniosła się do Polski,
Speaker:stworzono specjalnie dla niej instytut i ja akurat na nią trafiłem próbując
Speaker:zebrać jakieś materiały o Marii Stępowskiej, czyli żonie Stanisława
Speaker:Stępowskiego. I znalazłem coś takiego, to pisała Michalina Stefanowska, jedna z
Speaker:partnerk Józefy Jotejko w takim tomie. M to się nazywało m archiwum polskiej
Speaker:psychologii, bodajże Polskie Archiwum psychologii, wydane również w 2728
Speaker:roku i ona Michalina Stefanowska
Speaker:ona tam pisze, że Jotejko była jej wieloletnią towarzyszką życia, więc mamy
Speaker:w ogóle takie określenie w dokumencie opublikowanym. To jest no zupełnie inna
Speaker:skala w stosunku do wiecie kartki pocztowej, chociaż i tak kartka
Speaker:pocztowa, która nie jest zakryta, to też jest nietypowe bardzo dla tamtych
Speaker:czasów. A Michalina Stefanowska opisuje Józefę Jotejko jak ją poznała.
Speaker:Posłuchajcie tego. Znajomość moja z Józefą Jotejko datuje się od 1886
Speaker:roku. Poznałyśmy się na uniwersytecie w Genewie, gdzie obie odbywałyśmy studia
Speaker:przyrodnicze. Józefa Jotejka miała wówczas niespełna lat 20. Odznaczała się
Speaker:wysokim wzrostem i smukłą postacią. Miała piękne, regularne rysy twarzy,
Speaker:prześliczną blador-różową cerę jasnej blondynki i krótko obcięte włosy. Nosiła
Speaker:obcisłe ubranie, binokle i kokietyjnie paliła papierosa. Wszystko to razem
Speaker:czyniło ją podobną do młodziutkiego chłopca. Na twarzy jej rozlany był
Speaker:niezwykły wyraz szlachetności. Przy tym cechował ją stale wesoły, figlarny humor
Speaker:i miły uśmiech. Takiż ta najmłodsza z ówczesnych studentek od razu zyskała
Speaker:sympatię w kolonii studenckiej. spośród koleżanek widywała się często z panią
Speaker:Marią Stępowską. No i tak jakby właściwie widzimy bardzo
Speaker:podobną postać do tej tych dwóch postaci ze zdjęcia. M nie jest to w żaden sposób
Speaker:przestrzeżone. Tam jest mnóstwo treści i wręcz też opowieść o przyjaźni z Marią
Speaker:Stępowską powoduje, że zaczynamy się zastanawiać czy to naprawdę nie było
Speaker:kurowe środowisko, które przeżywało bardzo wiele. Potem niewiele o tym
Speaker:mówiło i wręcz można powiedzieć często zacierało za sobą tropy. Bo na przykład
Speaker:po śmierci Stanisława Pozn Maria Leśniewiczówna autorka tej kartki
Speaker:pocztowej ze Stanisławem Stępowskim korespondowali o tym czy gdzieś się
Speaker:zachował pamiętnik jego. No i się zachował i Maria Lesniewiczówna mówi, że
Speaker:lepiej byłoby zniszczyć ten tekst, tak? I nie zachował się ten pamiętnik. Coś
Speaker:tam zostało przestrzeżonego i tak i co my z tym zrobimy?
Speaker:Ja myślę, że to jest w ogóle jeden z ciekawszych wątków, na który ja też
Speaker:trafiłam, jak jak się spotykam z moimi duchami, z moimi osobami bohaterskimi.
Speaker:Znaczy, że pamiętam ten moment, kiedy zdałam sobie sprawę, że no być może,
Speaker:może nie większość, ale część z nich po prostu robiła wszystko, żeby nie zostać
Speaker:odkrytym, nie, żeby jakby mylić tropy, żeby owszem myśleli, myślały o tym, co
Speaker:będzie w przyszłości, że pewnie my się gdzieś tam pojawimy, nie my akurat, my
Speaker:konkretnie, ale jakieś osoby. No i z jednej strony, żeby utrudnić nam robotę
Speaker:albo wręcz uniemożliwić, nie? I to jest też dla mnie jakiś taki ciekawy wątek w
Speaker:tych naszych querierowych poszukiwaniach,
Speaker:jak się zachować w takiej sytuacji, kiedy zaczynasz, bo to wymaga czasu,
Speaker:nie? Że zaczynasz widzieć w tych źródłach po po pewnym czasie, że to jest
Speaker:bardziej historia o zacieraniu śladów niż ich zostawianiu. No i co z tym
Speaker:zrobić? Tak, tak, tak. I jak bardzo to dociskać?
Speaker:kiedy to puścić, żeby nie przepuścić jakie okazji, jakieś okazji też
Speaker:no podkreślenia złożoności życia, którą my znamy też z naszych własnych żyć.
Speaker:Więc dlaczego o tym nie opowiadać? Dlaczego czasami też nie zaryzykować?
Speaker:Tak, bo jakby etyka zawodu historyka, historyczki w Polsce jest
Speaker:takie przekonanie, że my nie możemy ryzykować, że musimy mieć taką ścisłą
Speaker:wiedzę, ale przecież również ścisłe czasami są domysły, zamowanie
Speaker:możliwości, jakby pokazywanie co było możliwego. Więc ja na przykład zajmując
Speaker:się Stanisławem Stępowskim, widząc, że tutaj żona mieszkała z Józefem Jotejko,
Speaker:on się przyjaźnił ze Stanisławem Poznerem. A no się zastanawiam
Speaker:jak jego życie można byłoby opowiedzieć na różne sposoby, jakie są możliwości.
Speaker:Widząc też, że on akurat właśnie w temacie seksualności
Speaker:jest spięty w jakiś sposób, a jednocześnie jest w wieloletnim związku
Speaker:z Marią Dąbrowską. A ta Anna Kowalska nie pojawia się znikąd w pewnym sensie w
Speaker:życiu Marii Dąbrowskiej, mam wrażenie. No i tak jak ty mówisz Janno o tym
Speaker:ukrywaniu, no jest taki fragment, ja teraz nie pamiętam. Wydaje mi się, że to
Speaker:jest 60 dr chyba roku, ale w dziennikach Anny Kowalskiej jest taki niesamowity
Speaker:pasus, gdzie ona mówi: "Zastanawiam się, co zrobić ze mną i z Marią Dąbrowską".
Speaker:Chyba to musiało być już po śmierci Marii Dąbrowskiej, więc trochę później.
Speaker:Mówi: "Być może najelegsze jest milczenie". A powie, ale czy ktoś kiedyś
Speaker:nas rozpozna? Czy ktoś nas zobaczy? Więc w ogóle ona w dzienniku się zastanawia,
Speaker:czy ktoś te jakby, więc akurat Anna Kowalska wydaje się osobą, która
Speaker:rzeczywiście zostawiała nam tropy w archiwum. A nie
Speaker:m okazywało się, że to jest jednak bardzo trudne w tak wrogich warunkach
Speaker:wypowiedzieć tą historię, ale chciała i pod tym względem na przykład to co robi
Speaker:Sylwia Fedorczuk jest też no niesamowicie cenne.
Speaker:Tak. To znaczy to, że dzięki Sylwii po pierwsze mamy książkę Kowalska, ta od
Speaker:Dąbrowskiej, ale teraz też ta to wydanie listów, pierwszy tom, poprawcie mnie,
Speaker:jeśli się mylę, no to jest coś takie wydawnictwo, które myślę, że
Speaker:będzie longsellerem. Mam nadzieję, że tak to się stanie, ale też myślę sobie,
Speaker:że że te ślady wychodzą czasem w bardzo różnych sytuacjach, bo na przykład ja
Speaker:przez czysty przypadek trafiłam na zdjęcia z pogrzebu Marii Dąbrowskiej,
Speaker:które zachowały się dwie odbitki, jeśli mnie pamięć nie myli, które zachowały
Speaker:się w Muzeum Miejskim Wrocławia przez czysty przypadek i na tych zdjęciach
Speaker:dwóch widać, no że Anka Kowalska tam jest w tym pierwszym rzędzie, nie? Yyy,
Speaker:oczywiście yyy tam nie ma ukrywania się, nie ma kluczenia, nie ma chodzenia, więc
Speaker:to też jest taka taka rzecz, która wracam do zdjęcia naszego dzisiaj, że
Speaker:czasem bez całej tej wcześniejszej historii nie
Speaker:jesteś w stanie tego yyy dokumentu wizualnego rozczytać, rozpoznać, że
Speaker:musisz mieć to całe przygotowanie, to całe didaskalia, żeby i w pewnym
Speaker:momencie jak trafiasz na ten na to wizualium to jakby zaczyna zaczyna sobie
Speaker:zupełnie inaczej pracować. Więc być może jest jeszcze szansa na odczytanie tego
Speaker:dzisiejszego zdjęcia zupełnie inaczej. Może
Speaker:rozpoznamy te osoby, może po prostu rozpozna albo przyjdzie
Speaker:ktoś po nas, kto kto rozpozna te osoby, kto gdzieś jakoś zobaczy zupełnie
Speaker:inaczej. Też mamy przecież takie historie quirowe, gdzie gdzie po prostu
Speaker:nagle te twarze zaczynają zupełnie inaczej funkcjonować.
Speaker:Ale też ja sobie myślę, że nawet jak nie rozpoznamy to w tym w tym zdjęciu jest
Speaker:jakaś taka niesamowita prawda na temat tej quirowej historii właśnie na temat
Speaker:jej ulotności, prawda? To znaczy oczywiście
Speaker:też tak mam, że bardzo chciałbym wiedzieć kto to jest i jaka tam jest
Speaker:historia za tym zdjęciem. A z drugiej strony jak mi się zdarza oprowadzać po
Speaker:naszym muzeum to nie kryje, że to jest moje ulubione miejsce to zdjęcie
Speaker:właśnie. dlatego, że no ono pokazuje, że czasem
Speaker:musimy się pogodzić z tym, że nawet nie wiemy na pewno, że tylko mamy jakiś
Speaker:znak, tylko jakiś ślad, tylko jakiś trop właśnie jakiś taki, który uruchamia nam
Speaker:jakąś wyobraźnię, którym w którym coś widzimy, bo bo no właśnie, bo jakoś mamy
Speaker:wyczulone spojrzenie, wyczulone oko, nie?
Speaker:I czasem być może dobrze jest zobaczyć, bo całej historii nigdy nie odzyskamy. I
Speaker:to jest takie zdjęcie, które dla mnie przypomina, ile jest tej historii, z
Speaker:której którą którą mamy utraconą i jakoś musimy myśleć o niej jako utraconej, a
Speaker:zarazem istniejącej. I na tej fotografii widzimy dwie osoby, które naprawdę
Speaker:uśmiechają w taki w taki sposób jesteśmy,
Speaker:mamy swój czas, mamy swoją frajdę i nie można tego zatrzeć w tym sensie dla nich
Speaker:nie można tego zatrzeć. Tak, tak,
Speaker:tak. Dlatego wydaje mi się, że to jest właśnie warte pokazywania i gdzieś tak
Speaker:myślę sobie jeszcze, że jest a propos tego, co Piotr powiedział, że jest
Speaker:jeszcze jeden taki level, taki jeden poziom, który jest tutaj dość istotny.
Speaker:To znaczy, że y to nasze jakieś takie upiorne wręcz przyzwyczajenie do tego,
Speaker:że musisz mieć całą historię, całą myślę, że musisz mieć gdzieś jakieś
Speaker:wyjaśnienie. Oczywiście, że ja to też mam tak jak ty to masz i tak jak ty to
Speaker:Łukasz też masz. Znaczy, że że pewnie byśmy nie robili, nie quirowali
Speaker:historii, gdybyśmy tej chęci nie mieli. Ale z drugiej strony, że czasami jakby
Speaker:taka jedna drobinka, taki jednak fragmencik to wystarcza, że to też jest
Speaker:historia, to też jest opowieść, nie? nawet to, w jaki sposób ty dzisiaj
Speaker:zacząłeś nam opowiadać o tym zdjęciu z po pierwsze z tymi różnymi potencjalnymi
Speaker:scenariuszami, ale po drugie no to co powiedziałeś nawet teraz to znaczy, że
Speaker:jest ta radość, spełnienie, duma no coś jakby tysiące rzeczy się
Speaker:gdzieś tuta, jak się obserwuje te dwie fantazja. Dokładnie.
Speaker:Fantja. Yyy i gdzieś myślę też w kontekście tego, jak pokazujemy quirową
Speaker:historię, que historię w muzeum, że oczywiście jest ta opowieść o
Speaker:afirmatywna, ale jest ta opowieść też o prześladowaniu, o wykorzystywaniu, o
Speaker:byciu ofiarą. No i to zdjęcie jest, myślę, że takim jednym z ważniejszych
Speaker:obiektów w tym arsenale, żeby pokazać, że jednak było inaczej, nie? że też było
Speaker:inaczej, że nie było tylko tak, że te nasze osoby bohaterskie tylko i
Speaker:wyłącznie mówiły, pisały, zostawiały ślady o cierpieniu, że była tam też
Speaker:przyjemność. No a zarazem rzeczywiście niesamowite
Speaker:jest no właśnie jakiś związek, to znaczy całe to odkryte przez ciebie,
Speaker:cała ta quirowa rodzina, chyba to trzeba nazwać, choć zupełnie myślałam o drzewie
Speaker:genealogiczny. quirowe drzewo wokół Stanisława
Speaker:Stępowskiego. No bo to może od razu powiedzmy, że za moment się już ukażą te
Speaker:pamiętniki Stanisława Stępowskiego w twojej redakcji. No i trochę y
Speaker:wiem, ale powiedzmy o tym więcej. Wiem od ciebie jak no właśnie jak jakoś
Speaker:próbujesz zobaczyć pod tym tekstem, squirować ten tekst. To znaczy już parę
Speaker:razy powiedziałeś, prawda, że oni mają wszystko wskazuje na to, że tam jest
Speaker:mnóstwo quirowego życia, które nie znajduje jakiegoś wypowiedzenia.
Speaker:Tak to jest ciekawe. My przedtem z Piotrem i resztą pracowni badań nad
Speaker:historią i tożsamościami LGBT plus redagowaliśmy i zorganizowaliśmy
Speaker:pamiętnik na konkurs na pamiętniki osób LGBT plus w Warszawie, to znaczy w
Speaker:Polsce 2020 roku. I to doświadczenie i
Speaker:redagowanie tych tekstów myślę, że ośmieliło mnie do tego, żeby analizując
Speaker:teksty historyczne zadawać pewne pytania. I rzeczywiście w przypadku
Speaker:pamiętników Stanisława Stępowskiego tekstu, który on przygotował podczas
Speaker:okupacji i tak jak Joanno mówisz, historia ma taką totalną żyłkę w sensie,
Speaker:że próbujemy opisać wszystko i on rzeczywiście próbuje opisać całe swoje
Speaker:życie, ale pamiętnik to jest coś takiego jakby tworzenie legendy na swój temat.
Speaker:Więc ciekawe są właśnie takie pęknięcia i zgrzyty pomiędzy tą narracją, którą
Speaker:tworzy na swój temat, bardzo wartościową, fascynującą,
Speaker:ale właśnie dokumentami, które on zachował przygotowując te pamiętniki. I
Speaker:to daje nam pole do tego, żeby zastanawiać się, co znajduje się w
Speaker:opowieści, co z niej wylatuje, w jaki sposób te rzeczy się transformują. I
Speaker:właśnie pomyślałem, że to jest, ponieważ jest właśnie kilka wersji tych
Speaker:pamiętników, ponieważ duża część archiwu jest zakochowana, to myślałem, że to
Speaker:jest taka rzadka okazja, chociaż myślę, że okaże się, że wcale nie taka rzadka,
Speaker:ale że to jest okazja, żeby jakoś zaproponować innego typu opracowanie
Speaker:edytorskie, które właśnie pewnego typu tematy
Speaker:wydobywa, oświetla. I sobie tak badawczo powiedziałem, że to będą trzy tematy,
Speaker:które widać w tym tekście, że tam jest pole do tego, czyli sposób pamiętania o
Speaker:Żydach, bo tutaj Stanisław Stępowski jest polskim socjalistą, wielkim
Speaker:przeciwnikiem narodowej demokracji i jak widać z jego pamiętników tych
Speaker:odsłoniętych i tych ukrytych antysemitą.
Speaker:I wątek kobiet, które współpracują z nim, tworzą te czasopisma, ale
Speaker:jednocześnie kiedy przychodzi co do czego, kiedy jest konflikt, to okazuje
Speaker:się, że można je wyśmiać dlatego, że są kobietami starymi pannami, a w jego
Speaker:wypadku bardzo lubi też pisać, że jest łyse, że są łyse. Tak i jakby to wymaga
Speaker:pewnego rodzaju komentarza dzisiaj. Więc to co ja zrobiłem, postanowiłem, że po
Speaker:prostu będę budować biografię tych kobiet i fascynujące rzeczy wychodzą, bo
Speaker:jakby też dzięki digitalizacji prasy my mamy możliwość robienia takich
Speaker:patchworków w przyepisach z tego, że sam opis jak one były opisywane przez prasę
Speaker:nam szeleści. Widać jak to jest seksistowskie bardzo często. Więc w
Speaker:pewnym sensie jest to książka też o seksizmie. Co ciekawe właśnie w
Speaker:środowisku polskiej lewicy, które nie było zasady przeciwne na przykład prawu
Speaker:wyborczemu kobiet. Tak, ale okazuje się, że ta deklaratywność, deklaratywna
Speaker:prokobiecość, no była obciążona podobnie jak stosunek do Żydów całym mnóstwem
Speaker:stereotypów, przesądów, które właśnie to wykrzywiały i wykrzywiały też
Speaker:demokratyczność tych ludzi. To byli ludzie, którzy chcieli być demokratami
Speaker:tak samo, tak jak być może my chcemy być demokratami i również my jesteśmy
Speaker:nieustannie wykrzywiani przez rzeczy, przez sądy, które jakby nas kształtują.
Speaker:Więc pomyślałem sobie, że ta książka właśnie może w jakiś sposób nam
Speaker:unaocznić nas samych również życia tych ludzi. No i właśnie ostatni wątek, który
Speaker:jakoś tam badawczo próbowałem eksplorować, to jest ten wątek
Speaker:nienormatywnych życiorysów, bo to nie tylko chodzi o homoseksualność, nie
Speaker:wiem, transpłciowość, ale w ogóle o pewnego rodzaju wyobrażenia, jak my
Speaker:będziemy żyć, jak będziemy się wiązać ze sobą, jeżeli nie będziemy podążać za tą
Speaker:ścieżką węzła małżeńskiego na przykład. Tak. I rzeczywiście tam no widać dużo
Speaker:rzeczy po obu stronach, po stronach wyśmiewania ludzi, którzy odważają się
Speaker:żyć inaczej i po stronie jakby życiorysów, które się właśnie nie
Speaker:podporządkowują, które żyją po swojemu. I Stanisław Stępowski też jest jedną z
Speaker:takich osób. Czyli Stanisław Stępowski jest
Speaker:nienormatywny. To chcesz nam powiedzieć? No właśnie jest i nienormatywny i
Speaker:normatywny. tak jak z nami też jest tak, że my jakby chcemy się wyswobodzić z
Speaker:tych norm, ale one są w pewnym sensie też właściwościami naszego myślenia. My
Speaker:możemy pracować nad tym, żeby to jakoś zmieniać. No to jest piękne. Oni to to
Speaker:jest takie pokolenie, które na przykład właśnie marzyło, nie wiem, o dla nich
Speaker:częścią socjalizmu były innego rodzaju biografie. Tam się strasznie dużo
Speaker:działo. O także jeżeli chodzi o takie pytanie, czy jeżeli chcesz walczyć o
Speaker:rewolucję, to czy możesz się w ogóle wiązać z innymi? Co to znaczy?
Speaker:Ale tak tam była jakaś taka odwaga i chęć
Speaker:próbowania nowych rzeczy. A jak to się potem kończyło? No kończyło się wcale
Speaker:nie tak dobrze, ale myślę, że to po prostu też
Speaker:przeważały doświadczenia. Nie wiem, nie wiem. No to jest pytanie jakby też dla
Speaker:nas, co zrobić, żeby to się rozwijało. No to z tym pytaniem zostaniemy, nie? No
Speaker:i z pytaniem kogo widzimy na na zdjęciu, które jest dzisiaj naszym obiektem. To
Speaker:jest nasz skrypt, nasze skrypty Łukasza skrypt, ale ten skrypt jest cały czas
Speaker:otwarty na jesteśmy otwarci otwarte na nowe skrypty.
Speaker:Absolutnie. I możemy też powiedzieć, że słuchajcie, takich zdjęć pewnie jest
Speaker:jeszcze bardzo dużo wokół was też wszystkich osób, z którymi tu razem
Speaker:jesteśmy i które teraz słuchają tego podcastu. Mi się wydaje, że nam się
Speaker:wydaje, wiem to dobrze, że ta quirowa historia cały czas poszukuje właśnie
Speaker:takiego zbierania, przeszukiwania rodzinnych archiwów, rodzinnych zdjęć i
Speaker:potem zastanawiania się nad tym, dzielenia się takim materiałem. Więc
Speaker:bardzo was zachęcamy też do zbieractwa i do poszukiwania zdjęć podobnych,
Speaker:zupełnie różnych, ale właśnie takich, które jakiś element quirowej historii w
Speaker:sobie niosą. zdjęć, kartek pocztowych, listów,
Speaker:a także do podsyłania nam i dzielenia się nimi w ramach takiej spółdzielni
Speaker:pamięci możecie wysyłać albo do pracowni badań nad historią tożsamości LGBT Plus
Speaker:na Uniwersytecie Warszawskim albo do Quir Muzeum,
Speaker:to naprawdę zmienia bardzo dużo. Tak. Sprawdźcie swoje szafy, pudełka po
Speaker:butach i różne inne dziwne miejsca, w których wiemy to jest potwierdzone.
Speaker:Znajdowano takie skarby. Dziękujemy Łukasz. Dziękujemy ci bardzo.