Shownotes
Chodziłam do kościoła, lekcje religii, różaniec… Życie się toczyło, założyłam rodzinę. Ale w tym kościele, a nawet w rodzinie, gdzie był ksiądz, brakowało radości, Ducha. Mijały lata. I spotkała mnie osobista tragedia. Trudno o tym mówić. Zostałam z tym sama. Ale zaczęli pojawiać się ludzie jak Boży posłańcy, tylko tacy.
W kościele protestanckim spotkałam ludzi uśmiechniętych, szczęśliwych mimo przeżytych tragedii, śpiewających takie pieśni, że serce się raduje. Mówili o Bogu, który zmienił ich życie. Poznałam Jezusa i to jest piękne! Zaczęłam inaczej postrzegać ludzi, z miłością.