Shownotes
W specjalnym odcinku „Jak ona to robi”, nagranym w partnerstwie z L’Oreal Paris w związku z kampanią „Lekcje wartości”, aktorka Maria Dębska opowiada o zakrętach na życiowej i zawodowej ścieżce, szukaniu własnego głosu i własnej wersji kobiecości.
To rozmowa o dorastaniu w świecie muzyki i zaskakującym wyborze szkoły filmowej. O zmaganiu się ze wstydem, który jest nam kulturowo narzucany w dzieciństwie. O nauce samoakceptacji, potrzebie budowania siebie na własnych prawach, wyzwalaniu się z definicji narzucanych kobietom przez męskie spojrzenie i patriarchalny porządek. O sile czerpanej z wielopokoleniowej rodziny i bliskości z matką, reżyserką Kingą Dębską, z którą razem „dorastały” twórczo do życia filmowego (Maria: – Ona zawsze się godziła na moje odpały, nowe pomysły, na moje życie i na mnie. Jako kobieta była niezwykle odważna, niezwykle ciepła i łączyła w sobie totalne sprzeczności. Myślę, że mam to też gdzieś po niej).
Z moją rozmówczynią przyglądamy się temu, co osadziło się w niej jako człowieku po kolejnych rolach i doświadczeniach zawodowych. Za najmocniejsze, najgłębsze spotkanie z postacią uważa szansę na wcielenie się w Kalinę Jędrusik w filmie „Bo we mnie jest seks”. – Kalina nauczyła mnie bardzo, bardzo dużo o mnie, o mojej kobiecości, o tym czego ja chcę w życiu, bardzo dużo o tym zawodzie, bo po raz pierwszy zagrałam aktorkę. Pozwoliła zwalczyć mi nieśmiałość. Przygotowując się do tego filmu, zadałam sobie dużo pytań w ogóle o kobiecość, seksualność, wizerunek – opowiada Marysia. Przyznaje, że jak dotąd, kolejne ważne etapy w jej życiu definiują kobiety, a nie mężczyźni. Siostrzeństwo, wspólnota z innymi kobietami, przeglądanie się w nich to wartości, które są dla Marii Dębskiej ważne.