Shownotes
Jak wyglądałby świat perfum bez syntetycznych molekuł? Kiedy pojawiły się pierwsze laboratoryjnie stworzone składniki w zapachach, które nie występują w naturze? Rafał Janta, znawca perfum i autor bloga Charlienose.pl opowiada o kilku, które zmieniły nie tylko kompozycje, ale także możliwości noszenia i użytkowania perfum. Rozmawiamy o wadach i zaletach nut syntetycznych. W tym odcinku podkastu „Dobry skład” pod lupę bierzemy jedne z najbardziej popularnych, jak: Akigalawood, aldehydy, Ambroks, Ambroksan, Calone, Hedione, Iso-E Super, piżmo, skórę.
Czy aldehydy zawsze mają retro-babciny charakter? Oddają chłód, przestrzeń i czystość czy może ciepło? Nowoczesne cząsteczki syntetyczne mają więcej niż wyłącznie aromatyczne właściwości. Pojawiają się i znikają. Molekuły inaczej zachowują się na skórze, mają ogromną projekcję i są wyczuwalne nie tylko wokół osoby, która je nosi, ale również w innej części pomieszczenia. Które marki zrewolucjonizowały świat zapachów? Na które perfumy z molekułami są zapisy? Wreszcie, czy da się stworzyć zapach wyłącznie z jednej cząsteczki? Rafał Janta porównuje piżmo w perfumach do masła w kuchni – z nim kompozycja, podobnie jak potrawa zyskuje zupełnie inny wymiar. Rozmawiamy o ewolucji piżma, które z brudnego, zwierzęcego aromatu przeszło niezwykłą transformację i aktualnie imituje zapach świeżego prania. Na koniec rozmowy ekspert mówi o tym, że syntetyczne nuty zapachowe aktualnie ratują środowisko, chroniąc np. sandałowce, które z Mysore zostały praktycznie wykarczowane. I robi mi blind test, dając do wyboru dwie próbki komponentów zapachowych: naturalne i syntetyczne drzewo sandałowe, czyli bacdanol. Czy rozpoznałam naturę? Posłuchajcie.
Podcastu „Dobry skład” możesz posłuchać na platformach Spotify, Apple Podcasts oraz YouTube.